



Trudno określić, które to już zawody wędkarskie dla dzieci z okazji Dnia Dziecka, ale tegoroczne na pewno zostaną zaliczone do niezwykle udanych pod względem frekwencji, ale nie tylko z tego powodu. Pomimo iż na listę wpisało się 78 dzieci, organizatorzy przygotowali stanowiska wędkarskie dla wszystkich, jak również każde dziecko (również nie zapisane do udziału w zawodach) otrzymało słodki poczęstunek oraz nagrodę rzeczową. A te były nie byle jakie. Można było sobie wybrać wędki, kołowrotki, podbieraki, stanowiska karpiowe, wagi, sygnalizatory, siatki, pudełka wędkarskie, latarki czołowe, torby wędkarskie, pokrowce na wędki, chwytaki z wagą, ale także piłki do siatkówki i do piłki nożnej, rakietki do badmintona, nawet judokę i wiele, wiele innych nagród. Nagrody otrzymali również organizatorzy: Stowarzyszenie Wędkarskie „Kaniowski Karp Królewski”, a były nią roześmiane i zadowolone buzie uczestników zawodów, jak również podziękowania od opiekunów za wspaniale zorganizowane zawody i mile spędzony przez dzieci i dorosłych czas na łonie natury.
Zdjęcia TUTAJPrezes Roman Sas nie krył radości z faktu, że tak wiele dzieci zrezygnowało z dłuższego spania w wolny od nauki dzień i zmobilizowało swoich rodziców czy też dziadków do wyjazdu z domu na łono natury, nad niezwykle urokliwe „Oczko Kaniowskie”. Zdementował krążące informacje, że jakoby dla lepszego efektu i podniesienia ich temperatury robaki przed założeniem na haczyk należy potrzymać chwilę w ustach. Zaprzeczył także plotkom, że sumy najlepiej biorą na kozy z nosa.
Dzięki ślicznej pogodzie, nawet jeśli nie brały rybki, czas spędzony nad wodą na pewno nie był czasem straconym, zawiązały się nowe znajomości, nowe przyjaźnie, młodzi wędkarze mogli podpatrzeć swoich kolegów i poznać nowe techniki łowienia i nęcenia. A o tych również można byłoby napisać długi artykuł, ale przecież nie o tym miałem poinformować czytelników.
W sobotę, 1 czerwca, najwięcej szczęścia miała Klaudia Gawor, ponieważ wylosowała „rybodajne” stanowisko i nie zawiodła … na wagę położyła 0, 61 kg swoich rybek. Drugie miejsce wywalczył Olaf Krawczykiewicz – 0, 42 kg, a trzecie Jakub Zbijowski – 0,35 kg.
W tym roku nie było jakichś wielkich okazów, najczęściej łowiono sumiki afrykańskie, były leszcze, płoteczki, wzdręgi i okonie. Złowić chociaż jedną rybkę udało się 40 wędkarzom, a więc troszeczkę więcej niż połowie uczestników. W rozwinięciu artykułu pełna lista dzieci, które złowiły rybki.