Wspaniały, wspaniały, wspaniały …. tego słowa użył pan dendrolog na określenie dębu rosnącego w Kaniowie przy ul. Modrej, a o którym pisałem już TUTAJ i TUTAJ.
Zupełnie przez przypadek, ponieważ wybrałem się tam dzisiaj, aby powycinać trochę samosiejek i odsłonić piękny pień dębu spotkałem się z panem dendrologiem, który przyjechał na zlecenie Urzędu Gminy, aby dokonać jego oględzin i wydać ekspertyzę.
Pień ma obwód 531 cm, a drzewo mierzy 31 i pół metra wysokości. Niezwykle sympatyczny pan dendrolog ocenił, bez szczegółowych wyliczeń, których dokona później, jego wiek na około 300 lat.
A ja przy okazji dowiedziałem się, że chociaż zostanie wydane zalecenie, aby zrobić to co ja rozpocząłem, czyli usunięcie samosiejek wokół dębu, to nie należy tego zrobić naraz, musi to być rozłożone w czasie, najlepiej w odstępach co najmniej kilku miesięcy, a nawet roku. Również przy usuwaniu suchych konarów, co również zostanie zalecone, nie można tego robić bez głowy, ponieważ gdyby zostały usunięte wszystkie suche gałęzie nie przyleciałby już tam na pewno żaden dzięcioł, czy też inny gatunek żywiący się szkodnikami drzew. Takiej pielęgnacji nie może dokonać pierwsza lepsza firma, tylko arborysta (z łac. arbor – drzewo), w terminologii angielskiej nazywany również "chirurgiem drzew". To kolejna rzecz, której się dzisiaj dowiedziałem. Ale to nie wszystko. Dendrolog nie dość, że musi znać się na drzewach, to jeszcze musi posiadać niezłą formę fizyczną i umiejętności, jakie posiadają specjaliści od wspinaczki wysokogórskiej. Mogłem podziwiać, w jaki sposób radzi sobie pan dendrolog, aby jak najwyżej przerzucić rzutkę przez gałęzie, aby następnie przy pomocy cienkiej linki przeciągnąć linę służącą do wspinaczki na najwyżej położone konary naszego dębu.
Niestety, ze względu na upływający czas nie było mi dane dłużej obserwować pracę pana dendrologa, ale widząc zachwyt w oczach i słysząc go również w głosie wierzę, że sprawa ustanowienia naszego dębu pomnikiem przyrody będzie załatwiona bardzo szybko.

Ze szczegółowymi danymi można zapoznać się -->> TUTAJ

Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy w związku z długotrwałymi i intensywnymi opadami piłkarze rozegrają swoje mecze, stąd też nie było tutaj zapowiedzi meczów rozgrywanych w weekend 25/26 maja br.  Beskidzki Okręgowy Związek Piłki Nożnej nie odwołał 29 kolejki BLO i 23 bielskiej A klasy, a decyzję czy mecze zostaną rozegrane pozostawił klubom. Ostatecznie nie odbyły się tylko mecze na boiskach w Bestwince i w Jaworzu. KS Bestwinka rozegra mecz z LKS Soła Rajcza w środę, 5 czerwca o godz. 18:30.
LKS Bestwina podejmował u siebie WSS Wisła. – Był to średni mecz, żeby nie powiedzieć, że słaby – stwierdził trener Sławomir Szymala. Jego podopieczni w pierwszych trzech kwadransach mieli optyczną przewagę na placu gry, która zaowocowała kilkoma dobrymi okazjami. Wśród nich należy odnotować próby m.in. Artura Sawickiego czy Konrada Makowskiego. Żadna z nich nie zakończyła się powodzeniem, jednak finalnie LKS na przerwę schodził w lepszych nastrojach. W 20. minucie arbiter podyktował "11" po faulu Andrzeja Nowakowskiego na Szymonie Skęczku. Do "wapna" podszedł sam poszkodowany i pewnie ulokował piłkę w siatce.
O ile w pierwszej połowie WSS Wisła nie zagroziła znacząco bramce LKS-u, tak po zmianie stron było zgoła inaczej. Podopieczni Tomasza Wuwera przejęli inicjatywę, szczególnie w ostatnich 20. minutach. Zaowocowało to trafieniem Marcina Mazurka w 75. minucie. Przy stanie 1:1 dobrą okazję, aby wyprowadzić zespół z Bestwiny na ponowne prowadzenie miał Tomasz Kozioł. Jego uderzenie fenomenalnie, jednakże obronił bramkarz przyjezdnych popisując się świetnym kunsztem bramkarskim.
LKS Bestwina -WSS Wisła 1:1
LKS Kaniów w ostatnich meczach miał dobrą passę, stąd też kibice liczyli na podreperowanie konta w starciu z niżej notowaną Zaporą Wapienica. Boisko zweryfikowało ten optymizm i 3 punkty pojechały do Wapienicy. Mimo optycznej przewagi gospodarzy coś się, jednakże nie kleiło w ich grze i trudno zdobyć bramkę, jeśli brak jest strzałów w światło bramki przeciwnika. Mnóstwo cierpkich słów skierowano również w stronę trójki sędziowskiej, ale nie zwykłem oceniać ich pracy. Ostatecznie Wapienica dwa razy trafiła do bramki strzeżonej przez Krzysztofa Jarosza (to już kolejny mecz, kiedy w bramce Kaniowa staje zawodnik z pola, ale też nie popełnił on żadnego błędu) i wygrała 0:2. Zdjęcia TUTAJ
LKS Kaniów – LKS Wapienica 0:2

Nasza gmina plasuje się powyżej średniej krajowej, ogółem do godz. 17:00 w gminie Bestwina głosowało 35,65% uprawnionych.

25 maja OSP Hecznarowice wraz z Komendą Miejską PSP w Bielsku-Białej i Bielskim Pogotowiem Ratunkowym zorganizowała V Manewry Ratownicze OSP pod patronatem Starosty Bielskiego Andrzeja Płonki i Burmistrza Wilamowic Mariana Treli.
W Manewrach wzięło udział 16 zespołów. Pierwsze miejsce zdobyła OSP Lachowice, natomiast znakomite drugie wywalczyli druhowie OSP Kaniów. Na zdjęciu od lewej: Krzysztof Wójt - kierowca, Bartłomiej Tomaszczyk, Wojciech Janeczko - dowódca, Jarosław Bieroński, Łukasz Kóska, Kamil Owczarz (pierwszy z prawej  kolega z innej OSP).
Drużyna OSP Bestwina w składzie: Marcin Jonkisz, Patycja Kraus, Wojciech Radwan, Mateusz Kubik, Sebastian Lindert i Tomasz Łuszczak zajęła 7 miejsce.
Gratulacje!
Zdjęcie: Facebook

Urodził się 25 sierpnia 2001 roku w Bielsku-Białej, mieszka w Bestwince, za trzy miesiące osiągnie pełnoletność a już został zawodnikiem I-ligowego BBTS Włókniarz Bielsko-Biała. To ogromny sukces kolejnego mieszkańca naszej gminy w wielkim sporcie. Brawo, Klaudiusz!
Zaczynał swoją siatkarską przygodę w Klubie Sportowym Gminy Bestwina. Po jakimś czasie postanowił podjąć większe wyzwanie, więc wstąpił w szeregi BBTS Włókniarz, gdzie trenował pod skrzydłami trenera Wojciecha Bućko oraz Łukasza Sasnala. Poszedł do szkoły SMS Edu-Sport, tam dostał szansę pogodzenia nauki z graniem w siatkówkę. Odkąd przyszedłem do BBTS-u w pełni poświeciłem się siatkówce. Nie wyobrażam sobie jak moje życie by wyglądało bez tego sportu. Dzięki tej dyscyplinie poznałem wielu wartościowych ludzi, z którymi dogaduję się dobrze nie tylko na boisku – mówi Klaudiusz.
W poprzednim sezonie Klaudiusz bronił barw BBTS II Bielsko-Biała, z którym wywalczył utrzymanie na drugoligowych parkietach. Ogromnie cieszy mnie fakt, że ktoś taki, jak Klaudiusz dostaje od klubu wielką szansę. Młody, zdolny, ale przede wszystkim niezwykle ambitny i pracowity. Takie osoby zasługują na zaufanie. Dla trenera to przyjemność pracować z tego typu graczami. Jestem przekonany, że będzie to dobra inwestycja. Trzeba mu tylko dać trochę czasu, by wykonał odpowiednią liczbę powtórzeń elementów technicznych - mówi szkoleniowiec rezerw BBTS, Daniel Wolny. Przychodząc na treningi II ligi moim celem było udoskonalenie swoich umiejętności oraz pomoc drużynie. Cieszę się, że trener Daniel Wolny ma o mnie takie zdanie, motywuje mnie to do dalszego działania - komentuje libero.
W zespole, który będzie występował w najbliższych rozgrywkach Klaudiusz będzie zdecydowanie najmłodszym zawodnikiem. Lepszego prezentu urodzinowego nie mogłem sobie wymarzyć. Jest to dla mnie ogromny zaszczyt oraz wyróżnienie, że w tak młodym wieku i w tak krótkim czasie, została doceniona moja ciężka praca. W seniorskiej siatkówce jest to mój drugi sezon, w którym będę najmłodszym zawodnikiem w drużynie. Jest to dla mnie wielkie wyzwanie, ale też szansa. Chciałbym w jak największym stopniu pomóc drużynie w awansie do PlusLigi. Moim indywidualnym celem jest poprawa swoich umiejętności. Cieszy mnie fakt, że będę mógł uczyć się od bardziej doświadczonych zawodników.
Źródło: www.bbtsbielsko.pl

Rada Rodziców przy Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Bestwince musi mieć spore znajomości „u góry”, ponieważ po tylu deszczowych dniach od piątku zrobiła się bardzo ładna pogoda i wszystkie przygotowania nie tylko, że nie poszły na marne, ale przyniosły oczekiwany efekt – radość dzieciaków i pomoc dla Adasia Zamarlika. A zresztą nie tylko dzieciaki świetnie się bawiły, również rodzice mogli odreagować po trudach całego tygodnia, spotkać się ze znajomymi przy znakomitych ciastach, różnych potrawach i piwku serwowanych przez liczne grono zaangażowanych przez Radę Rodziców społeczników – wolontariuszy, a na koniec pobawić się na festynie. Zdjęcia TUTAJ
A oferta była niezwykle bogata. Dzieciaki szalały na dmuchańcach, eurobungee, w balonach na wodzie, jeździe na byku, trafiały do tarczy, mogły poznać samochód strażacki oraz broń, nie lada gratką była możliwość pomalowania samochodu osobowego oraz swoich buzi lub wykonanie tatuażu, mogły zaspokoić swoje żołądeczki lodami, soczkami, popkornem, frytkami i wieloma innymi smakołykami, wszyscy mogli szukać szczęścia kupując losy loterii fantowej, no i oglądać znakomite występy na scenie. Oprócz tego był podstawiony ambulans do poboru krwi, zarejestrowało się 15 osób, krew oddało 11, co pozwoliło przekazać do Banku Krwi 4 950 ml tego bezcennego leku. Cieszy, że jednymi z darczyńców byli radni sołectwa Bestwinka: Magdalena Wizner – Wilczek i Sławomir Walczak oraz zawodnik KS Bestwinka Dominik Chmielniak.