Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Odznaczenia dla naszych krwiodawców

18. 11. 24
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 2432
IMG 8757IMG 8760IMG 8762 IMG 8767IMG 8768IMG 8804W dniach 22 – 26 listopada przypadają rokrocznie Dni Honorowego Krwiodawstwa w Polsce. W tym roku obchodzono 60-lecie tego ruchu. Klub Honorowych Dawców Krwi PCK przy Urzędzie Gminy w Łękawicy podjął się organizacji uroczystej akademii właśnie w Łękawicy, a Oddział Rejonowy Polskiego Czerwonego Krzyża w Bielsku-Białej przystał na to i w sobotę 24 listopada krwiodawcy z rejonu objętego działaniem OR PCK w Bielsku-Białej stawili się licznie w Centrum Usług Społecznościowych w Łękawicy, którego podwoje udostępnił wójt gminy Łękawica Tadeusz Tomiczek, aby odebrać odznaczenia i wysłuchać programu artystycznego przygotowanego przez uczniów miejscowej szkoły oraz Kapelę” Spod Czocha”.
Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że wśród uhonorowanych przez Prezesa Polskiego Czerwonego Krzyża Stanisława Kracika, który jest jednocześnie przewodniczącym Kapituły Odznaki Honorowej PCK znalazło się trzech krwiodawców Klubu Honorowych Dawców Krwi przy Urzędzie Gminy Bestwina: Roman Pietrzakowski, Tomasz Gibas i Jerzy Zużałek.
Tomasz i Roman odebrali Odznaki Honorowe PCK IV stopnia, Jerzy III stopnia.
Wśród gości obecni byli: Małgorzata Pępek, posłanka na sejm RP, Stanisław Dyląg, Dyrektor Naczelny Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach, Gabriela Gorol, kierownik Rejonowej Stacji Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Bielsku-Białej, dyrektor Biura Śląskiego Oddziału Okręgowego PCK w Katowicach Bogdan Ogrocki, samorządowcy na czele z wójtem, Tadeuszem Tomiczkiem, przedstawiciele służb mundurowych, dyrekcje szkół oraz Zarząd i Rada Rejonowa Oddziału Rejonowego w Bielsku-Białej.

Dzieci i młodzież przygotowały piękny program literacko – muzyczny w artystyczny sposób przybliżający tematykę krwiodawstwa, dostarczył on wielu wzruszeń. Z kolei każdy z mówców wyrażał podziw, a przede wszystkim ogromną wdzięczność dla krwiodawców za ich dar serca ratujący życie. Byliśmy na księżycu, potrafimy penetrować Marsa, konstruować coraz doskonalsze samoloty, samochody, rakiety, statki, roboty, maszyny, ale nikt jeszcze nie wynalazł związku chemicznego, substancji, która potrafiłaby zastąpić krew, a ta jest codziennie potrzebna do przetaczania, przy operacjach, transplantacjach serca, płucoserca, przeszczepach wątroby, itd., itp. Gdyby nie honorowi dawcy krwi wielu chorych, czy też ofiar wypadków już dawno nie byłoby wśród nas. Wystarczy powiedzieć, że jedna donacja, czyli oddanie przez dawcę 450 ml krwi może uratować życie trzem potrzebującym, ale należy mieć również świadomość, że przy skomplikowanych operacjach jednemu pacjentowi przetacza się kilka litrów krwi, a to oznacza, że aby operacja mogła się odbyć, to 10 lub więcej dawców z daną grupą krwi musi tą krew oddać. W 2017 r. krew i jej składniki oddały 612 783 osoby, w tym 612 588 dawców honorowych. W porównaniu z rokiem poprzednim liczba krwiodawców zmniejszyła się o 9,4 tys. osób (spadek o 1,5%). Zbiorowość krwiodawców stanowiła 2,4% ludności w wieku 18–65 lat. Średnio na 10 tys. ludności przypadało 159 dawców.

Czy to dużo? Wydaje się, że nie, więc tym bardziej ci, którzy poprzez swój dar ratują życie innym powinni być doceniani. Często, jednakże jest tak, że wielu się wydaje, że ta krew po prostu jest i tak to ma być, i tak musi być, a o dawcy, póki on sam nie da w jakikolwiek sposób znać, że istnieje, pies z kulawą nogą nie wspomni i nie podziękuje… Rozejrzyjmy się wokół siebie. Są tacy, którzy również ratują życie, ale w inny sposób, bardziej widoczny i efektowny, zgadza się, również efektywny i o nich jakoś bardziej się pamięta. Krwiodawca oddaje krew albo w murach Centrum Krwiodawstwa albo w ambulansie, bez rozgłosu, mało kto go tam widzi, więc nie ma też komu upomnieć się o choćby drobny gest w jego kierunku, małe podziękowanie i docenienie. Wspomnijmy o nich chociaż w Dni Honorowego Krwiodawstwa.

Do góry