Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Dobra ocena Urzędu Gminy w Bestwinie

12. 10. 29
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 4611

Jak nasze urzędy wywiązują się z obowiązku udostępniania informacji publicznych? Urząd Gminy w Bestwinie całkiem nieźle...
Stowarzyszenie Bona Fides przeprowadziło monitoring. W powiecie bielskim najlepiej wypadło Jaworze.
Podczas monitoringu, jakie przeprowadziło Stowarzyszenie Bona Fides z Katowic we wszystkich 167 urzędach województwa śląskiego, sprawdzano, jak urzędy wywiązują się z obowiązku udostępniania informacji publicznych, które są w ich posiadaniu na wniosek pisemny, telefoniczny i elektroniczny. Przedstawiciele Bona Fi-des posłużyli się metodą tzw. tajemniczego klienta. Członkowie zespołu badawczego dzwonili i pisali do poszczególnych jednostek prosząc o udostępnienie informacji jako przeciętni obywatele.
- Dzięki temu można było sprawdzić, jak realizowana jest ustawa o dostępie do informacji publicznej - przyznaje Grzegorz Wójkowski z Bona Fides.
Urzędy powiatu bielskiego wypadły nieźle. Najlepsze okazało się Jaworze, które zdobyło 20 punktów, dalej Bestwina (19 punktów) a za nią Porąbka i Wilamowice z 18 punktami. Z kolei Wilkowice znalazły się w gronie najmniej przejrzystych urzędów województwa. Urząd Miejski w Bielsku-Białej zdobył 21 pkt. zajmując 31. miejsce w rankingu województwa (dla porównania Jaworze 36. miejsce).
Najczęstszymi złymi praktykami, z jakimi badacze spotkali się podczas monitoringu, były pytania urzędników, do czego osoba pytająca zamierza wykorzystać informacje, o które prosi oraz żądanie podania imienia i nazwiska, a niekiedy nawet adresu zamieszkania osoby pytającej lub uzależnienie podania informacji od złożenia własnoręcznego podpisu pod wnioskiem.

Niektóre urzędy nie udzieliły odpowiedzi na pytania, zasłaniając się różnymi przepisami.
Urząd w Rajczy np. odpisał: "Na podstawie par. 8 ust. 1 Rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie organizacji przyjmowania i rozpatrywania skarg i wniosków proszę o wskazanie imienia i nazwiska oraz adresu wnoszącego celem rozpoznania wniosku."
Z kolei w Jasienicy, jedynym urzędzie, który zażądał opłaty (!) za udostępnienie informacji publicznej, zastępca wójta z nieznanych powodów nabrał wątpliwości, czy pismo z pytaniami, które otrzymał, jest wnioskiem o udostępnienie informacji czy też nie jest.
Przedstawiciele Bona Fides przyznają, że część urzędów ma bardzo niską jakość obsługi klientów. Jako przykład wskazali Czechowice-Dziedzice, gdzie sekretariat przełączył klientkę do wydziału architektury, skąd została połączona z geodezją, gdzie także nie było osoby kompetentnej do udzielenia odpowiedzi. W końcu urzędniczka, będąca na linii, powiedziała, że nikt nie wie, kto jest odpowiedzialny w urzędzie za zasoby mieszkaniowe i po prostu... zakończyła rozmowę odkładając słuchawkę.
Badanie zostało prowadzone od marca do czerwca tego roku.

Źródło materiału: Dziennik Zachodni

Do góry