Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Opowieści spod bestwińskich strzech...

11. 10. 18
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 5552

13 października 2011 r. w Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji w Bestwinie odbyła się promocja książki pani Walerii Owczarz Godki i opowiastki familijne. W widowiskowej Sali CKSiR udekorowanej w tym dniu na podobieństwo wiejskiej chaty zgromadzili się liczni goście, wśród nich pełnomocnik Wójta Artur Beniowski, radni gminy Bestwina, członkowie Towarzystwa Miłośników Ziemi Bestwińskiej i wielu innych.
Fragmenty książki odczytywała sama autorka, wraz z księdzem proboszczem Cezarym Dulką, przewodniczącym Rady Gminy Jerzym Zużałkiem, radnym Anatolem Farugą oraz panią Anną Puczką. Oprawę wokalno – taneczną zapewnił zespół regionalny „Bestwina”.
O publikacji, sensie jej powstania i wartości mówią fragmenty posłowia autorstwa Karoliny Żurowskiej: (czytaj w rozwinięciu)

 

(...) Pani Waleria Owczarz po raz kolejny zaprasza czytelnika do wspólnoty rozważających o mijającym świecie, a słowa przez nią zapisane ożywają na papierze i w sposób niezwykły trafiają wprost do ludzkich serc.
„Godki i opowiastki familijne” to zbiór opowieści ludowych znanych z dzieciństwa, autentycznych lub opartych wyłącznie na wyobraźni autorki.
Stoi za nimi obraz pewnego rodzaju bytu w świecie, a zdarzenia tu przedstawione stają się elementami tworzonej historii wsi. Poprzez ulokowanie bohaterów w tutejszej swojszczyźnie, autorka sprawia, że są oni jakby od dawna nam znajomi, to postaci z krwi i kości, stąd.
I choć są zwykle typami wiejskich prostaczków, to nie przeszkadza im to w celnym i wytrawnym skomentowaniu rzeczywistości. Są może nieco naiwni, ale przy tym uczciwi względem siebie i swoich przekonań. Są przywiązani do miejsca urodzenia, przyrody, obyczaju.

(...)Pani Waleria Owczarz o swojej twórczości (również malarskiej) wypowiada się zawsze z dystansem i skromnością. Niepotrzebnie. Przecież od lat z powodzeniem, z ogromną pasją i talentem propaguje zainteresowanie się swoistością kultury i tradycji, dąży do poszerzenia wiedzy o nich, do ich prezentacji i rozkwitu.
Na uwagę zasługuje fakt, że autorka pisze gwarą. Wszak pisać tak mogą tylko nieliczni! Dziś już mówimy inaczej, bo język nie jest systemem statycznym, cały czas podlega kształtowaniu. Każdy język tworzy człowiek, który jest jednostką funkcjonującą w określonej grupie społecznej, a gwara jest naszym naturalnym językiem. Ale też językiem, który odchodzi w zapomnienie.
(...) Autorka uwolniła postaci „ Godek...” od prawideł i reguł obowiązującej polszczyzny. Pozwoliła im mówić swoim językiem. Naszym językiem!
Dawna wieś odchodzi. Przemijanie jest koniecznością. Wraz z rozwojem kultury elitarnej wyraźny staje się proces wypierania języka przodków, wielopokoleniowej tradycji. Zdaje się, że jednym z nielicznych pozostałych elementów dawnej wsi, jest charakterystyczny dla regionu ubiór lokalny, a i ten zauważalny jest jedynie przy okazji niektórych świąt, zwłaszcza kościelnych.
W „Godkach...” Pani Waleria Owczarz próbuje zachować od zapomnienia coś jeszcze- mentalność mieszkańców, ich sposób rozumowania, obyczaje, język.
Jej opowiastki pełne są humoru i zadziornego, czasem rubasznego żartu, który niekiedy pomimo dość „surowego” języka, nigdy nie ociera się o wulgarność.  
Dopełnieniem przedstawionych historii są pointy w postaci zabawnych ilustracji. Obrazki za zadanie mają zaczepić widza, przykuć jego uwagę. Rysowane szybką, prostą kreską idealnie wpisują się w klimat prezentowanych opowieści.
(...) Na koniec należałoby zadać sobie pytanie, dlaczego „Godki i opowiastki” są tak ważną i wartościową pozycją wydawniczą dla nas- mieszkańców naszej Małej Ojczyzny oraz czym jest dla nas Mała Ojczyzna?
Prof. Leszek Kołakowski filozof, małą ojczyznę określił następująco: „To miasto, czy wieś, w której się urodziliśmy, to środek świata. To przestrzeń niewielka, w której się obracamy – nasze domy, ulice, cmentarze, kościoły, to przestrzeń niewielka wielkim wysiłkiem ludzkim zabudowana, przez wojny niszczona  i odbudowywana, to centrum świata”.
Doceńmy osoby, które mają chęć i odwagę pisać o małych ojczyznach. Dziękujmy za ich patriotyzm lokalny opierający się na otwartości względem wszystkich ich składników, za umiłowanie i przywiązanie do nich.
Wielkie słowa podziękowania należą się autorce „Godek..” za to, że chce pisać i pisze o Bestwinie, że utrwala na kartkach papieru historie, które odchodzą w zapomnienie, że jest nośnikiem świadectw o naszych przodkach, potrafi uhonorować mentalność i obyczaj. Pisząc o tożsamości i tradycji, o wszystkich wielkich i maluczkich, tworzy drzewo genealogiczne naszego centrum świata.
Opracowanie: Karolina Żurowska

Do góry