Polish English French German Hebrew Italian Japanese Portuguese Russian Spanish

Obiecanej pomocy nie widać

09. 08. 17
Wpis dodał: Jerzy Zużałek(danielek2002)
Odsłony: 5544
 Podczas ostatnich gwałtownych opadów w Kaniowie zostało podtopionych około 300 budynków
Półtora miesiąca po ulewnych deszczach mieszkańcy Kaniowa nie otrzymali jeszcze obiecanej pomocy. Pieniądze są, ale na przeszkodzie w ich uruchomieniu stoją biurokracja i skomplikowane procedury.

- To przepisy utrudniają wypłatę, a ludzie się niepokoją - przyznaje Stefan Wodniak, wójt gminy Bestwina, w której leży wieś Kaniów, zniszczona podczas ulew - około 300 domów zostało podtopionych, z kilkunastu strażacy musieli ewakuować mieszkańców.
W pierwszych trzech dniach właściciele 12 najbardziej zniszczonych budynków dostali po 1200 zł zapomogi od gminy. Ci, którzy ubezpieczyli majątek, otrzymali później odszkodowania od ubezpieczyciela. Niektórych wsparł diecezjalny Caritas. A resort spraw wewnętrznych i administracji przyznał gminie na pomoc około 500 tys. zł. Ale z tych pieniędzy jeszcze nikt nie skorzystał.
Czytaj więcej w rozwinięciu:

- Dwa razy byli u mnie przedstawiciele gminy, ale na razie pieniędzy nie dostałam - mówi Józefa Sławińska z ul. Rybackiej w Kaniowie, u której w piwnicy stało pół metra wody, uszkodzony został piec c.o., zniszczeniu uległy zgromadzone tam sprzęty. Marian Ślusarz także przyjął przedstawicieli samorządu. - Obiecywali pomoc, porobili zdjęcia, ale pieniędzy nie ma. Przestałem na nie liczyć - macha ręką Ślusarz. A Henryk Wilczek dodaje: - Tylko chodzą, coś piszą. Każą pokazywać odcinki z renty i przedstawiać dokumenty, a nic z tego nie wynika.
Wójt Wodniak wyjaśnia, że pieniądze z MSWiA mogą zostać przyznane na zasadach określonych przez ustawę o pomocy socjalnej tylko tym, których nie stać na samodzielne usunięcie szkód. Wymagane są więc m.in. zaświadczenia o zarobkach, konieczne było przeprowadzenie wywiadów środowiskowych, przeanalizowanie sytuacji materialnej osób starających się o pomoc. Trochę to trwało, nie wszystkim poszkodowanym było to na rękę, więc zrezygnowali ze starania się o pieniądze.
- Tym, którzy spełniają warunki określone w ustawie, zaczniemy wypłacać od tysiąca do czterech tysięcy złotych od najbliższego czwartku - zapewnia Wodniak.

Źródło:http://bielskobiala.naszemiasto.pl/wydarzenia/

Do góry