Ekipa z Bestwiny pokonała wczoraj jednego z głównych kandydatów do czołowych miejsc w Lidze Okręgowej Bielsko-Tyskiej, Fortunę Wyry. - Pozytywne nastroje panują w naszym zespole po tym meczu. Udało nam się pozbirać po ostatniej porażce i dobrze przepracowaliśmy tydzień. To zaowocowało w starciu z Fortuną - przyznaje Marcin Stefanowicz, szkoleniowiec LKS-u.
Na wstępie spotkania ekipa z Bestwina miała swoje okazje, aby objąć prowadzenie. Brakowało jednak precyzji i zimnej krwi. W 15. minucie padła pierwsza bramka w tym meczu, która padła "łupem" Fortuny. Przyjezdni trafili na 1:0 po dalekim wyrzucie z autu. Stracony gol wybił z rytmu LKS, jednak z czasem wracali do swojej właściwej dyspozycji, co zaowocowało świetną końcówką pierwszej połowy. W 44. minucie Hubert Matykiewicz doprowadził do wyrównania, a w doliczonym czasie Krystian Patroń skorzystał na dośrodkowaniu Tomasza Gali.
Mając korzystny wynik, LKS kontrolował przebieg spotkania w drugiej części, choć nadal próbował podwyższyć stan. W 56. minucie Gala trafił w poprzeczkę po rzucie wolnym. Finalnie, w 83. minucie wynik ustalił Maciej Pietrzyk, który dopadł do odbitej piłki przez obrońcę po strzale Piotra Grabskiego i umieścił ją w siatce.
LKS Bestwina - Fortuna Wyry 3:1
LKS Bestwina: Walas - Markiel, Riva, M. Wójtowicz, Patroń, Matykiewicz, Gala, Gacek, Grabski, Zelek, Sawicki