Gdy ekipy na murawę powróciły strzelali wyłącznie podopieczni trenera Szymali. A konkretnie w 60. minucie Gleindek, który nie zaniechał dalekiego podania od Kacpra Mioduszewskiego. Rezultat mógł zmienić się jeszcze na rzecz ekipy z Bestwiny, najlepszej z szans nie potrafił spożytkować Wilczek. Kiedy na niespełna kwadrans przed finiszem „cegłę” za „pyskówkę” wobec sędziego ujrzał napastnik przyjezdnych Mateusz Dudek, stało się jasne, że niczego GTS w Bestwinie nie wskóra i polegnie cokolwiek zasłużenie.
Warto jeszcze odnotować obronę rzutu karnego przez Mioduszewskiego.
LKS Bestwina – GTS Bojszowy 4:1
LKS Bestwina: Mioduszewski - Wentland, Gołąb, M. Gacek, Makowski, Gleindek, M. Wójtowicz (85' Wilczak), Patroń, Grabski (87' Nowak), Skęczek (80' Łuszczak), Wilczek (68' Włoszek)